Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
  Aktualności
  W Lublinie
  W Drohobyczu
  Wszędzie
  Polecamy
  Archiwum
  Warte uwagi
  Kategorie
   Stowarzyszenie
   Partnerzy
   Projekty
  Bruno4ever

  Tagi

drohobycz nasi artyści jarecka zwierciadło bruno nieznanaukraina noce bułgarii leszek mądzik golberg festiwal 2012 krcha filmy galeria szpilki o schulzu lublin górecka cytaty o schulzu eon horusa
  Ramka


SchulzFest 2024

XI MIĘDZYNARODOWY
FESTIWAL 
"Arka wyobraźni
Brunona Schulza"
w Drohobyczu

Dofinansowano ze środków
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
- podstawowego funduszu celowego


***


***

  BRUNO4EVER 
2024-2026 
SchulzFest w drodze do ESK

Dni Brunona Schulza 
w Lublinie

Zrealizowano z pomocą finansową
MIASTA  LUBLIN

***





 ***


Rok 2022 / Rokiem Brunona Schulza

Odwiedziło nas już:
930506 osób

 

XI Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza w Drohobyczu, 7-13 lipca 2024
ХI Міжнародний Фестиваль Бруно Шульца у Дрогобичі, 7-13 липня 2024
11th International Bruno Schulz Festival in Drohobych, July 7-13, 2024

Aktualności
Spektakl „Zwierciadło. Podwójna nieobecność” Joli Jareckiej w teatrze w Drohobyczu


Amatorska sztuka podrasowana przez zawodowy teatr?

Niezwykłe wydarzenie: spektakl polskiej autorki o Brunonie Schulzu w Lwowskim Akademickim Obowodowym Teatrze Muzyczno-Dramatycznym im. Jurija Drohobycza w Drohobyczu. Czy spektakl „Zwierciadło. Podwójna nieobecność” Joli Jareckiej to amatorska sztuka podrasowana przez zawodowy teatr? Czy obraz Schulza według Jareckiej pomaga sytuacji Schulza w Drohobyczu, czy szkodzi i odwraca od Schulza mieszkańców miasteczka?  

SCHULZ NA SCENIE UKRAIŃSKIEJ

Realizacje – adaptacje prozy Brunona Schulza na scenie teatrów ukraińskim mają bardzo krótką historię, ale zarazem zaskakująco ciekawą. Bodaj pierwszym, który na Ukrainie przygotował spektakl schulzowski, jest Aleksander Owerczuk, artysta rzeźbiarz, przede wszystkim scenograf, także reżyser i aktor, absolwent lwowskiej Akademii Sztuk Pięknych. W Teatrze-Studium „Galicjana” zrealizował wciąż wystawiany, oparty na opowiadaniach Schulza, monodram „Plac św. Trójcy”, którego premiera odbyła się w maju 2000 roku. Jak mówi sam twórca, osią spektaklu jest problem tożsamości, charakterystyczny motyw pogranicza.

Równie pionierską, a nawet wciąż pionierską rolę w dziedzinie wystawiania Schulza pełni teatr Alter z Drohobycza, początkowo formacja studencka, a obecnie po prostu rodzaj niezależnego, offowego teatru, mającego ugruntowanie tak w środowisku studenckim, jak i osadzonego organizacyjnie w Centrum Polonistycznym Uniwersytetu w Drohobyczu (z inicjatywy którego powstał) oraz w Asocjacji Twórczej Alter, czyli autonomicznym ngo-osie, założonym przez liderów tego teatru. Pierwszą premierą Alteru był spektakl „Demiurgos plus” wystawiony 16 lipca 2004 roku, w reżyserii Igora Menioka i Haliny Dalawskiej. Ten spektakl przechodził potem metamorfozy, nowa jego wersja pokazana 18 lutego 2005 roku była dziełem zawodowego reżysera Romana Walko. Potem Alter zrealizował również jako work in progress spektakl „Schulzland”, wspólnie wymyślony i reżyserowany przez Alterowców, po raz pierwszy zagrany 5 listopada 2007 roku. 28 maja 2010 Alter zagrał „Sprawę nr 82 100” (nazwa nawiązuje do kodu pocztowego Drohobycza). Ale kolejnym, wciąż modyfikowanym teatralnym projektem Alteru jest „N-klass”, stylistycznie spektakl zupełnie inny, swoisty, nawiązujący do tradycji teatru Tadeusza Kantora (do którego Alter doszedł za pośrednictwem Krzysztofa Miklaszewskiego).

To nie wyczerpuje schulzowskich dokonań i projektów Alteru (jest jeszcze m.in. spektakl „Józef&CO”), które z pewnością powinny doczekać się odrębnego opracowania, stanowią bowiem fenomen o skali ponadukraińskiej jeżeli chodzi o tego rodzaju recepcję dorobku jakiegokolwiek polskiego pisarza. Pozycja Alteru jest w tej materii już nie do pokonania. O pozycji Alteru niech świadczy fakt wspólnej realizacji w Drohobyczu działań performance z teatrem Akademia Ruchu, oraz uzyskanie na projekt „Zodiak miasta, czyli historia pewnej wiosny” przygotowywany na Piąty Festiwal – grantu ukraińskiej, prestiżowej Fundacji Rinata Achmatowa.

Ponadto, trzeba pamiętać także o formach innych, jak alterowski teatr improwizacji, czy o przedsięwzięciach kameralnych, realizowanych w Drohobyczu, jak chociażby adaptacja tekstu włoskiego tłumacza Schulza, Lorenzo Pompeo – „Codziennik bólu zęba”, i niedawny, znakomity autorski monodram „Ptaki” Saszy Maksymowa z Alteru.

Część inscenizacji Alteru ma związek z Festiwalem w Drohobyczu lub innymi wydarzeniami okolicznościowymi, które stanowią preteksty do premier, aczkolwiek spektakle te, wymagające wielu godzin pracy, nie są rzecz jasna przygotowywane w trybie „na rocznicę”. Sam Festiwal daje również okazję pewnym inicjatywom parateatralnym, jakimi były np. w 2010 roku czytanie na kameralnej scenie Teatru im. Jurija Drohobycza w Drohobyczu dramatu Alaina van Crugtena, belgijskiego polonisty – „Bruno, czyli wielka herezja”, czy pokaz pracy warsztatowej Barucha Brenera z Izraela (z Teatrem Panopticum z Lublina).  

„ZWIERCIADŁO” JOLI JARECKIEJ

Jola Jarecka jest polonistką z bieszczadzkiego Krościenka, ukończyła Studium Literacko-Artystyczne prowadzone na polonistyce UJ, szefuje stowarzyszeniu Bieszczadzka Przestrzeń Kulturalna w Krościenku. Tak się złożyło, że jej zainteresowania twórczością Brunona Schulza, pisarza z było nie było pobliskiego względem Krościenka, chociaż położonego już za granicą kraju Drohobycza, oraz własne próby literackie zaowocowały pragnieniem, aby uczynić właśnie Schulza i jego życie tematem prozy, na dodatek - dającej się przenieść na deski teatru. 19 listopada 2011 roku Alter wystawił „Prześwitującą rzeczywistość”, spektakl Jareckiej, który był w istocie kompilacją jej tekstów, czytanych zresztą ze sceny przez samą autorkę, oraz przeplatającej się z nimi względnie samodzielnej narracji scenicznej aktorów wykreowanej przez Alter, wzbogaconej muzyką Bartka Krchy.

Jola Jarecka uznała tę współpracę za dobry prognostyk – i przygotowała bardzo ambitny, poważniejszy projekt dużego spektaklu w kooperacji polsko-ukraińskiej, zaplanowanego na koniec 2012 roku (finansowany z grantu MKiDN). Ponieważ Alter miał własne zajęcia związane z Piątym Festiwalem, wystawienia spektaklu Jareckiej podjął się zawodowy, Lwowski Obwodowy Akademicki Muzyczno-Dramatyczny Teatr im. Jurija Drohobycza w Drohobyczu, z którym Alter jak i Festiwal współpracują od jakiegoś czasu nadzwyczaj owocnie.

Spektakl „Zwierciadło. Podwójna nieobecność” miał premierę 25 listopada 2012 roku na głównej scenie przy placu Teatralnym 1, po części w obsadzie polsko-ukraińskiej. Obok Joli Jareckiej reżyserem ze strony teatru drohobyckiego był Wład Sorokin, scenografię zaprojektował Jarosław Danyliw, choreografię opracował Sergiej Dmytriew, muzykę napisał Bartlomiej Krcha, przekładu dokonała Lesia Ratyńska. W roli Brunona Schulza wystąpił Iwan Harasymczuk. Potem spektakl grano jeszcze dwa razy, są plany zagrania go w Sanoku.

TEATR POETYCKICH OBRAZÓW I WIZJI

Jednoznacznie ocenić ten spektakl jest trudno, chociaż kusi on do radykalnych uwag. Z jednej strony, autorka tekstu to w istocie zaledwie adeptka sztuki dramaturgicznej być może przekraczająca granice amatorstwa, za to z pewnością bardzo ambitna i odważna, także pewna siebie. Tekst sztuki jest daleki od tego, jak w ogóle i jak w szczególności dzisiaj pisze się dramaty. To proza pseudometafizyczna, nachalnie podszyta symbolicznym kontekstem psychologiczno-egzystencjalnym, udziwniona konstrukcyjnie i stylistycznie, mieszająca porządki realności i fikcji, aby oddać autorską, czyli Joli Jareckiej wizję osoby i świata Brunona Schulza. Z drugiej strony, teatr zawodowy, jaki oglądamy, dysponuje narzędziami nie byle jakimi: aktorami i doświadczeniem w operowaniu środkami scenicznymi w pełni ich różnorodności oraz teatralnym instynktem.

Bohater, czyli Bruno Schulz rekonstruje po śmierci swe życie, ale idzie mu to ciężko, bo stracił zegarek jako punkt odniesienia czasu. Co więcej – gdy bohater cofa się w swe życie, zdarzenia i postacie mają jakby podwójny wymiar, ten realny i ten wyobrażeniowy, podświadomy, marzeniowy, i w napięciu między nimi bohater odczuwa nadzieję, nieustannie zagrożoną, na spełnienie się w twórczości. Oglądamy więc Schulza jako lamentującego gadułę - cierpiętnika, powykręcanego, zgarbionego, przytłoczonego, kogoś pełzającego, jakby był człowiekiem częściowym, człowiekiem nie do końca… Czy tak widzi pisarza Jola Jarecka, czy też może w ten sposób próbuje wyrazić stan spraw polegający na tym, że my wszyscy, którzy rekonstruujemy życie i twórczość Schulza nie jesteśmy w stanie tego dokonać, i dlatego nieustająco nasza pamięć o nim jest kulawa, ułomna, i zadaje mu nadal cierpienia… Czyżby więc główny bohater był personifikacją naszej o nim niewiedzy? Czy raczej jest personifikacją wyobraźni Joli Jareckiej, która tak sobie przedstawia Schulza?

Iwan Harasymczuk gra tak niewdzięcznie wymyśloną przez tekst rolę bardzo dobrze. Paradoksalnie, aktor pochodzący z huculskiej rodziny jest z twarzy bardzo bliski wizerunkowi fizjonomi Schulza, świetnie przejmuje cechy pisarza, jego gesty i pozy z rysunków. I wzbudza napięcie, kiedy dostrzega, co dzieje się w lustrze...

Zwierciadło jest najważniejszym punktem dekoracji, i miejscem styku światów; jest przestrzenią, w której przeglądając się bohater odkrywa swe alter ego i czuje tajemnicę twórczości, jak i przestrzenią, w której niczym w karykaturze pojawiają się zwielokrotnione projekcjami video, agresywane detale realnego świata wokół. To niewielkie fizycznie ale wyraziste zwierciadło wtopione zostało w ocean falistych materii, form manekinów, szaf, zakamarków skrywających się w półmroku.

Jednakże sytuacja na scenie sprawia, że tak zapętlony i zamknięty w samotności bohater poczyna widzowi znikać z pierwszego planu i z centrum uwagi. Za to poszczególne fragmenty spektaklu nabierają nagle nowego wymiaru: są niczym poetyckie miniatury plastyczno-wizualne, owiane aurą tajemniczości kreowanej światłem i dekoracjami. Jakbyśmy byli w afabularnym śnie, kiedy działa na nas nie słowo a wizja na pograniczu jawy i marzenia sennego – i w tym tkwi interesująca jakość przedstawienia. Rytm tak płynącemu w wizualno-poetyckich obrazach spektaklowi nadaje nie postać głównego bohatera, lecz osoby drugiego planu, szczególnie tajemniczy Inkasent (Adam Cybulski), a najbardziej sceny niewerbalne, precyzyjnie skrojone i nośne znaczeniowo choreografie, sceny teatru tańca, zwięzłe i piękne plastycznie porcje dramaturgicznego przekazu. Muzyka nic nie dodaje do ich urody, ale przynajmniej nie przeszkadza, chociaż bywa, że denerwuje.

Tak oto teatr ratuje – i uzupełnia, dopełnia i przekształca – teatr.

Próba spektaklu

W roli Schulza - Iwan Harasymczuk; fot. W. Oniśkiv

POLEMIKI. TEATR, SCHULZ I DROHOBYCZ

Spektakl „Zwierciadło. Podwójna nieobecność” nie został przyjęty entuzjastycznie, aczkolwiek braw nie zabrakło. Po drugim jego pokazie, jaki odbył się 2 grudnia, swoją opinię przedstawiła na portalu Maydan.Drohobycz Wiera Meniok. http://maydan.drohobych.net/?p=16438
„W spektaklu nie ma Schulza, tylko ktoś nieznany, kto jest Schulzem jedynie w fantazjach autorki sztuki” – pisze Wiera Meniok zarzucając Joli Jareckiej, że robi sprawie Schulza krzywdę. Publiczność drohobycka dopiero zapoznaje się, odkrywa Schulza, jego prozę i jego życiową sytuację, a Jola Jarecka – pisze Meniok – „swoją interpretacją biografii i twórczości Brunona Schulza nie przybliżyła, a oddaliła Drohobycz od tej delikatnej materii, jaką on jest”. Schulz nie był takim, jak go prezentuje Jarecka, nieudacznik i histeryk! Ale co gorsza – widz może tekst Jareckiej o nieudaczniku i histeryku wziąć za tekst samego Schulza o sobie. Schulz w wersji Jareckiej odpycha od siebie, nie ciekawi, jest wyizolowany od Drohobycza. A przecież projekt spektaklu – podkreśla Meniok – był w intencji dedykowany Drohobyczowi, więc powinien brać pod uwagę specyfikę publiczności. Tymczasem autorka wprowadza postacie dziwnie skonstruowane, sprzeczne z tym, co wiemy o nich z prozy Schulza, i posługuje się cytatami wyrwanymi z kontekstu, jakby miały być one powszechnie znane i czytelne. Efekt jest zupełnie odmienny od zamierzonego, bo kiedy np. pada ze sceny „Mesjasz już w Samborze” – to niemal nikt nie rozumie, o co chodzi, i nie wie, że jest to rzekomy cytat z zaginionej powieści Schulza. Dlatego publiczność szumi, jest poruszona zgoła innymi konotacjami i pyta: dlaczego w Samborze? Meniok wytyka Jareckiej także brak trafności, a nawet w ogóle sensowności w konstrukcji postaci takich jak Adela czy Matka.

Jednakże nie jest tak, że Bruno Schulz dla mieszkańców Drohobycza to tabula rasa. A właśnie taki stan zdaje się podkreślać tytuł spektaklu w swym sformułowaniu o „podwójnej nieobecności”. Zdaniem Wiery Meniok, Jarecka sugeruje, iż wciąż trwa „druga nieobecność” Schulza w Drohobyczu, co mija się z prawdą; przywracanie Schulza Drohobyczowi to pewien proces, który trwa.

Jola Jarecka odpowiedziała na krytykę Wiery Meniok komentarzem pod jej tekstem na portalu Maydan. Odpowiedź jest zaskakująca, i chyba mija się z zarzutami, bo Jarecka pisze m.in. że „Meniok chciałaby zobaczyć na scenie Schulza idealnego i bez wad”, a przecież teatr nie służy prostemu przekazowi, lecz ma „wpłynąć na widza i skłonić do zadumy”. „Zwierciadło” to „nie zwykła, wesoła historia, to sztuka z filozoficznymi tekstami i specyficzną grą słów” – twierdzi autorka sztuki. Po czym konstatuje, że Meniok nie rozumie jej sztuki i tego, że… w wyobraźni w chwili po śmierci wszystko może być odwrócone.

Tymczasem 12 grudnia w numerze 227 gazety kijowskiej „Dzień” ukazała się recenzja „Zwierciadła” pióra Ałły Pidłużnej, znanej krytyczki teatralnej, jurorki festiwali, redaktor naczelnej „Ukraińskiego Teatru”, która była gościem Piątego Frestiwalu. http://www.day.kiev.ua/uk/article/kultura/bruno-v-zadzerkall

Znana krytyk podkreśla przede wszystkim spójność inscenizacji i użytych środków teatralnego wyrazu, oceniając spektakl pozytywnie, i nie wnikając w kwestie prawdziwości lub stosowności takiego a nie innego portretowania Schulza. Dlatego zauważa, że w swej grze odtwórca roli Schulza pokazuje, jak „wewnętrzny ból dyktuje zewnętrzne zachowania”, a postać głównego bohatera to osoba „ukryta w muszli własnego cierpienia”. Kluczową rolę w scenografii gra zwierciadło, bo jest ważnym miejscem dla bohatera: tu następuje jego spotkanie z podświadomością i marzeniem, i otwiera się perspektywa pytania, czym jest twórczość.

Grzegorz Józefczuk


16-12-2012, 13:58:37


  Festiwale






  NewsLetter

Podaj swój e-mail



Bądź na bieżąco
z najważniejszymi wydarzeniami związanymi
z postacią Brunona Schulza




Kultura w Lublinie
BRUNO SCHULZ MUSEUM DROHOBYCZ
Polecamy:    Ї      Brama_Grodzka      PRZYPINKA.PL      Kurier_Galicyjski      Instytut_Polski w Kijowie      EAST-CULTURE      Zaxid.net      Lonia / Maydan Drohobycz      Wikipedia Ukr      Nowa Europa Wschodnia      ZBRUCZ Pismo internetowe      Rada Miasta Drohobycz   
Copyright © Stowarzyszenie | Projekt: Paweł Górski | Wykonanie: ATLabs